Faza Finałowa

FAZA FINAŁOWA

Faza Finałowa

Jeśli tak jak ja jesteś miłośnikiem Pisma Świętego, to musisz być także zwolennikiem tzw. teorii spiskowej. Znaleźliśmy się w punkcie kiedy przekłamana historia jest nazywana prawdą i nauczana w szkołach, a prawdziwą historię dyskredytuje się nazywając ją teorią spisku. Najwyższa pora to zmienić.

Spośród wielu biblijnych cytatów, wskazujących na odwieczną walkę dobra ze złem i odwieczny spisek przytoczę tutaj tylko fragment Psalmu drugiego:

Czemuż to burzą się narody,
A ludy myślą o próżnych rzeczach?
Powstają królowie ziemscy
I książęta zmawiają się społem
Przeciw Panu i Pomazańcowi jego:
Zerwijmy ich więzy
I zrzućmy z siebie ich pęta!

Chaos, wojny i masowe ludobójstwa, które są nam „fundowane” przez elitę tego świata są celowe, ale to wszystko nie dzieje się po prostu po to by zniszczyć ludzkość. To diaboliczny plan który ma stworzyć klimat w którym ludzie będą błagać o pokój i sami poproszą o nowy system. W ten sposób zostanie ustanowiony prawdziwy Nowy Porządek Świata.

System, który wyłoni się z ognia i chaosu nadchodzącej wojny będzie zbudowany tak, aby zmusić wszystkich ludzi do czczenia Antychrysta. Tylko o to chodzi.

Globalna ekonomia i globalny rząd są możliwe nawet dziś, ale jedyną rzeczą która sprawi, że ludzie zaczną czcić jednego człowieka będzie dopiero globalna religia. To będzie wymagało czegoś cudownego, czegoś co przekracza nasze najśmielsze wyobrażenia.

W moim uznaniu ostatnia faza diabolicznego planu rozpoczęła się w XVIII wieku. Początkowo jako tzw wojna siedmioletnia (1756-63), która ze względu na swój zasięg była rzeczywistą pierwszą wojną światową. To co dzieje się od tamtego czasu to następujące po sobie cyklicznie okresy wojen, rewolucji i kontrrewolucji.

W zaprezentowanych pracach postanowiłem po pierwsze: działać wyłącznie na zasadzie zawłaszczania i przeróbek dzieł artystów powstałych po 1756 roku.
Drugą zasadą jest to, że muszą one dotyczyć tematyki wojny, rewolucji, zniszczenia lub jakiegoś innego – czasami mniej oczywistego – zła, zawsze aktywnie obecnego w najważniejszych wydarzeniach związanych z losem ziemskich narodów.

Na pierwszy ogień poszedł mój ulubiony Francesco Goya oraz Eugene Delacroix.

Prace były eksponowane podczas wystawy Domena rozproszenia w Muzeum regionalnym w Krasnymstawie w 2022 roku. Można je też kupić poprzez mój profil na Saatchiart.

PRACE

I Eat All - Krzysztof Malczewski

I Eat All
Tryptyk oparty jest na kanwie dzieł Francesco Goyi: Rozstrzelanie powstańców madryckichSaturn pożerający własne dzieci. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o tej pracy przejdź do bloga.

Na temat tego tryptyku sporo powiedziałem w wywiadzie dla pisma Krążownik.

Baphomet Major - Baphomet Minor [Krzysztof Malczewski]

Baphomet Major – Baphomet Minor
Praca oparta jest na kanwie dzieła Eugene Delacroix Wolność prowadząca lud na barykady. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o tej pracy przejdź do bloga.

Współpraca
Jeśli masz do mnie jakąś sprawę, np. jesteś kuratorem i chciałbyś wypożyczyć którąś z moich prac na wystawę, lub widzisz którąś z moich prac na ścianie w swoim domu, po prostu zadzwoń pod numer telefonu 502 502 852, lub napisz maila.

toyZone

toyZone

toyZone

W cyklu toyZone skupiłem się na duchowej kondycji mężczyzny we współczesnym świecie. Od strony wizualnej każda z prac przedstawia centralnie zakomponowaną męską głowę lub popiersie. Przedstawione postaci mają zamknięte oczy – jakby spały. Paradoksalnie ich wertykalne ustawienie sugeruje raczej stan czuwania. Być może wskazuje to na pewien rodzaj transu. Każdy mężczyzna jest w pewien sposób dręczony, torturowany i poniżany przez jakieś kreskówkowe zwierzątko umieszczone na głowie, skryte we włosach lub przyczepione do twarzy. Te groteskowe potworki nie mają jednak w sobie cech demonicznych. Ich aparycja – w większości przypadków – jest raczej miła i zabawna. W przeciwieństwie do swoich ofiar wszystkie mają oczy otwarte. Nigdy nie śpią. Wygląd stworków celowo wskazuje na ich pokrewieństwo z obszarem kultury masowej. Dlatego też niektóre z nich wyglądają jak zdefasonowane postaci z amerykańskich bajek. Jednak ich perfidna złość w połączeniu ze ślepą niemocą mężczyzn sugeruje, że mamy do czynienia z czymś demonicznym. Z czymś w rodzaju pasożytów umysłu. Z czymś, co jak okruchy diabelskiego lustra z bajki Andersena zniekształca i wypacza obraz rzeczywistości.

W takim ujęciu zabawna powierzchowność pluszaków okazuje się być wojennym kamuflażem skrywającym niszczycielską siłę. Dlatego też do określenia użytego w tych pracach zabiegu ukułem określenie bambifikacja demonów. Samo słowo bambifikacja jest zapożyczone z książki Douglasa Couplanda Pokolenie X i w skrócie oznacza Myślowe przekształcenie istot z krwi i kości w postacie z filmów animowanych. Analogicznie moja bambifikacja demonów oznacza myślowe przekształcanie duchowych pierwiastków zła w postacie z animowanych kreskówek. Mężczyzna naszych czasów jest przesiąknięty złem i najczęściej nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Ten fakt w zestawieniu z prostą prawdą, że to właśnie mężczyzna jest warstwą decydującą o duchowej kondycji społeczności chrześcijańskiej, budzi co najmniej niepokój. Na pewno pozostaje to w ścisłym związku z obecnym rozpadem cywilizacji zachodu. Uwikłanie w grzech czy upadek moralny nie są niczym nowym, a Chrześcijanie też nie są od nich wolni. Św Paweł w Liście do Rzymian pisze: Nie czynię bowiem dobrego, które chcę, ale złe, którego nie chcę, to czynię. (Rz 7,19).

Zaprezentowane w cyklu ludzkie postaci można w większości określić jako co najmniej dobrze odżywione. Ten zabieg był również zamierzony ponieważ trafnie oddaje charakter społeczeństw konsumpcyjnych. Przesyt i związana z nim cielesna euforia sprowadzają pokusę życia samymi tylko dobrami tego świata. A to z kolei bardzo często prowadzi do chciwości, nadmiernego rozbudzenia pożądliwości i nałogów. Taki człowiek zaczyna żyć i postępować według ustanowionych przez siebie przykazań. Nic dziwnego, gdyż wszechobecna kultura masowa podsuwa gotowe wzorce zachowań, co utwierdza nas w przekonaniu, że wszystko jest OK.
W tym kontekście toyZone przestaje być tylko obszarem mentalnym ale zauważalne staje się jego przełożenie na realność dookoła nas. Zrozumiałe staje się to, że w pewnym momencie zacząłem zauważać toyZone wszędzie, ponieważ wszędzie są mężczyźni w pewnym stopniu zawładnięci przez to coś. Jeśli mężczyzna nie potrafi okiełznać swojego pożądania ani wyobraźni, to jaki może wyglądać tworzony przez niego świat? Jeśli nie otworzy oczu, będzie zgubiony. Jeśli jednak się obudzi, to czeka go walka z grzechem, która jest zawsze walką z Szatanem. I zawsze jest walką na śmierć i życie.

Przedstawiony wyżej opis dotyczący toyZone jest oczywiście tylko szkicem i dużym uogólnieniem. Bo przecież można znaleźć w cyklu takie prace, w których zwierzątka wcale nie są śmieszne i zabawne. Twarze mężczyzn czasem zdradzają świadomość tragicznej sytuacji, czasem maja otwarte oczy, czasem popiersia ustawione są horyzontalnie, a z czasem kreskówkowy kamuflaż całkowicie znika i pasożyt jawi się w postaci czegoś w rodzaju smołowatej materii, która kojarzy się z czystym złem. Natomiast w najnowszych pracach cyklu nie ma ani potwornych pluszaków, ani czarnej mazi, a kompozycję stanowią jedynie popiersia. Białe – tak jakby cała krew wysączyła się przez ogromne rany pozostawione wcześniej przez pluszowe pazury. Być może nosiciel pozbył się pasożyta i zadrapania są tylko pamiątką ostatecznie wygranej wojny, a może pasożyt stał się niewidzialny lub całkowicie wtopił się w ciało nosiciela i już nigdy nie będzie można się go pozbyć. Interpretację zostawiam odbiorcy. Ale myślę, że tak jak w przypadku wszystkich moich prac – to co widać zależy od tego kto patrzy.

toyZone to cykl otwarty, który powstaje nieustannie od około 2008 roku aż do dzisiaj. Prace z cyklu miały swoją premierę na triennale młodych w Krakowie w 2009 roku. Później były tez pokazywane w ramach International Print NetworkWiedniu, w Artstation, Zürich oraz na dwóch ostatnich wystawach: Domena rozproszeniaZabawne zło w pokoju wyobraźni.

PRZYKŁADOWE PRACE

toyZone #21 - Krzysztof Malczewski
toyZone #21
toyZone #31 - Krzysztof Malczewski
toyZone #31
toyZone #94 - Krzysztof Malczewski
toyZone #94
toyZone #20 - Krzysztof Malczewski
toyZone #20
toyZone #26 - Krzysztof Malczewski
toyZone #26
toyZone #56 - Krzysztof Malczewski
toyZone #56

toyZone
Powyżej kilka prac z początkowej fazy cyklu. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o toyZone – przejdź do bloga.

Współpraca
Jeśli masz do mnie jakąś sprawę, np. jesteś kuratorem i chciałbyś wypożyczyć którąś z moich prac na wystawę, lub widzisz którąś z moich prac na ścianie w swoim domu, po prostu zadzwoń pod numer telefonu 502 502 852, lub napisz maila.

Prace

PRACE

Niektóre moje prace to konkretne komunikaty, inne zaś to bodźce do luźnych rozważań i interpretacji.

Faza finałowa

Chaos, wojny i masowe ludobójstwa, które są nam „fundowane” przez elitę tego świata, są celowe, ale to wszystko nie dzieje się po prostu po to by zniszczyć ludzkość.
To diaboliczny plan który ma stworzyć klimat, w którym ludzie będą błagać o pokój i sami poproszą o nowy system. W ten sposób zostanie ustanowiony prawdziwy Nowy Porządek Świata. System, który wyłoni się z ognia i chaosu nadchodzącej wojny będzie zbudowany tak, aby zmusić wszystkich ludzi do czczenia Antychrysta.

Baphomet Major - Baphomet Minor - Krzysztof Malczewski

In the Sunshine

Szatan jest ojcem kłamstwa i bogiem kultury, tak więc nowe wartości nowej kultury nowego świata, który nas otacza i dominuje, są jego dziełem. Oczywiście nie mogłoby się to w pełni udać bez psychologii, która wpoiła ludziom filozofię egoizmu, pychy i antywartości. […] Główną jego zasadą jest brak zasad, czyli: Nie ma prawdy, nie ma dobra – ja stanowię o wszystkim.

In the Sunshine #1

Out of the Blue

Cykl Out of the Blue mówi głownie o braku możliwości sprawowania kontroli nad życiem – w każdym możliwym znaczeniu tego słowa. I tak jak w życiu: chaos i przypadek wymieszane są z zaplanowanym działaniem. Tytuł cyklu to wielowymiarowa gra słów, która kryje w sobie odwołania do kultury masowej. 

Out of the Blue - Together Forever - Krzysztof Malczewski

Superflat

Te prace to reakcja obronna na ogarniające mnie uczucie, że zamieniam się w pragnienie mojego żołądka. Wszystkie – w mniejszym lub w większym stopniu – są nasycone atmosferą, którą można określić jako „POP”, przez co stają się takie bliskie. Czasem przerażająco bliskie. Prace te można podzielić na dwa główne „nurty” lub też „sposoby podejścia”.

Basen

toyZone

W cyklu toyZone skupiłem się na duchowej kondycji mężczyzny we współczesnym świecie. Od strony wizualnej każda z prac przedstawia centralnie zakomponowaną męską głowę lub popiersie. Przedstawione postaci mają zamknięte oczy – jakby spały. Paradoksalnie ich wertykalne ustawienie sugeruje raczej stan czuwania. Być może wskazuje to na pewien rodzaj transu. Każdy mężczyzna jest w pewien sposób dręczony, torturowany i poniżany przez jakieś kreskówkowe zwierzątko umieszczone na głowie, skryte we włosach lub przyczepione do twarzy. Te groteskowe potworki nie mają jednak w sobie cech demonicznych. 

toyZone #380

rysuneczki

2006-2012

Rysuneczki stanowią wyraz mojego wewnętrznego przekonania o złożoności świata i złożoności spraw. Że świat i żyjący na nim ludzie i ich dążenia są poważne i wysokie ale również śmieszne, trywialne i małe. Rysuneczki zniknęły z dużych kolorowych kompozycji, które stworzyłem w latach 2006-2009 ale to nie znaczy, że przestałem je robić. Po prostu powstawały jako odrębne prace. W większości na małym formacie i też najczęściej w kolorze. Czasami miały charakter groteskowego komentarza rzeczywistości, czasami karykatury, najczęściej były nacechowane jakimś rodzajem trywialności.

prace na papierze

2006-2009

Po serii pracochłonnych serigrafii zapragnąłem oddechu, kolorowych żywych form, prostego konturu i lekkości płynącej z wodzenia pędzelkiem po arkuszu papieru. Prace są wykonywane technikami wodnymi (akwarelą, gwaszem, tuszem) i kredkami. Pojawia się w nich widoczna chęć do upraszczania kolorów i form, co swój pełny wyraz znajdzie już wkrótce w pracach z cyklu toyZone i w serii Superflat.

Klatka - Krzysztof Malczewski

serigrafie

2003-2006

Rozbudowane kompozycje tworzą fabuły, przez co stanowią żywe świadectwo tego, że do świata sztuk wizualnych doprowadziły mnie również ścieżki prowadzące ze świata literatury. Nagromadzenie elementów sprawia, że każda z tych prac może być odczytana jako wielowątkowa opowieść, która paradoksalnie nie zatraca swojego lirycznego charakteru.

sitodruki - Krzysztof Malczewski

rysunki

2001-2002

Rysunki wykonywane długopisem lub tuszem, głównie na kartkach papieru o formacie a4. Wszystkie bez wyjątku od początku do końca improwizowane. Robione bez planu, bez szkicu. Po prostu strumień świadomości.

Rysunek - Krzysztof Malczewski

Współpraca
Jeśli masz do mnie jakąś sprawę, np. jesteś kuratorem i chciałbyś wypożyczyć którąś z moich prac na wystawę, lub widzisz którąś z moich prac na ścianie w swoim domu, po prostu zadzwoń pod numer telefonu 502 502 852, lub napisz maila.

Artysta

KRZYSZTOF MALCZEWSKI

ARTYSTA

Moja twórczość przechodziła kilka etapów. I choć na przestrzeni lat formy ekspresji zmieniały się, to sztuka - jako jeden ze sposobów dochodzenia do prawdy - wciąż pozostaje pasją mojego życia.

Malczewski

BIO

Krzysztof Malczewski urodził się w 1980 roku w Zamościu. W latach 1999-2005 studiował na Wydziale Artystycznym UMCS w Lublinie, na kierunku Grafika. Dyplom w pracowni sitodruku prowadzonej przez Grzegorza D. Mazurka.
Miłośnik Pisma Świętego i artysta-outsider. Zajmuje się głównie rysowaniem, a powstałe szkice bardzo często stają się podstawą do prac wykonywanych w innych mediach.
Ostatnie stworzone cykle prac to: toyZone, In the SunshineFaza finałowa. Ich wspólnym mianownikiem jest krytyczne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Cykl toyZone mówi o degeneracji męskiego świata zachodnich cywilizacji; In the Sunshine to krytyka przesiąkniętej okultyzmem kultury popularnej, a Faza finałowa jest próbą zajęcia stanowiska wobec wydarzeń współczesnych poprzez zapożyczenie i transformację dzieł mistrzów.
Prace nie mieszczące się we wspomnianych cyklach mają przeważnie charakter refleksji poznawczych na temat ludzkiego życia, a w szczególności duchowego pierwiastka, który nim kieruje.
W życiu poza sztuką – czyli jak to niektórzy mówią: w prawdziwym życiu – poświęca swój czas Fundacji Lokalne Centrum Promocji. Od kilku lat większość czasu spędza we wsi Izbica. Czyta książki, rysuje, maluje, jeździ na rowerze i stara się „ogarniać”.

Wystawy
2023 – Zabawne zło w pokoju wyobraźni, Muzeum Regionalne, Biłgoraj
2022 – Domena rozproszenia, Muzeum Regionalne, Krasnystaw
2017 – Tajemnica, Biblioteka Multimedialna, Lublin
2016 – Międzynarodowe Biennale Grafiki Cyfrowej – Centrum Designu, Gdynia
2013 – Icon Data 2013
2012 – Grand Prix Młodej Grafiki Polskiej – Kontenery, Plac Szczepański, Kraków
2012 – Icon Data 2012
2010 – Künstler aus Polen – Art Station, Zürich
2010 – International Print Network, Multiple Matters – Künstlerhaus, Wiedeń
2010 – wystawa indywidualna toyZone, galeria Mieszkanie 23, Kraków
2009 – Grand Prix Młodej Grafiki Polskiej – Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków
2006 – Wschodni Salon Sztuki – Galeria Po Schodach, Lublin
2005 – 3. edycja Galerii Plakatu AMS – Królikarnia, Warszawa
2003 – Biennale Grafiki Studenckiej – Galeria Arsenał, Poznań
2002 – wystawa indywidualna Rysunki – Dom Żołnierza, Lublin

Jeśli potrzebujesz bardziej szczegółowych informacji – przejdź do Wystawy.

Malczewski

O SWOJEJ SZTUCE

Jestem artystą poruszającym się w obszarze figuracji i pewnie jak każdy buszujący w obszarze figuracji nie zadowalam się czystym formalizmem prac, lecz zwracam szczególną uwagę na przekazywane treści. Na swoim polu działania stosuję kilka metod twórczych, które się wzajemnie uzupełniają, co zapobiega stagnacji i stymuluje rozwój.
Trudno doszukiwać się w moich pracach jakiegoś jednego klucza kompozycyjnego, chociaż łatwo zauważyć, że we wczesnych pracach w osiąganiu harmonii dopomagała mi geometria. Jeśli zaś chodzi o prace z lat ostatnich, to kompozycja jest czasami zdominowana przez jeden element, a czasami jest to natłok elementów ocierający się o chaos.
Wspólnym mianownikiem wszystkich moich prac jest niejednoznaczność oraz to, że mają stanowić tajemnicę – również dla mnie. Ta druga rzecz jest najważniejszym kryterium decydującym o tym czy praca jest ukończona. Po prostu muszę czuć, że dotykam czegoś, czego nie jestem w stanie do końca określić słowami.

Jako artysta zawsze czułem się powołany do poszukiwania prawdy. Ostatecznie – po wielu przygodach i przeszkodach – znalazłem ją w Piśmie Świętym i chrześcijaństwie. Z tego wynika fakt, że gdybym teraz miał dokonać jakiegoś ostatecznego samookreślenia, to w pierwszym rzędzie powiedziałbym że jestem chrześcijaninem, a dopiero gdzieś dalej, dalej, że jestem artystą, co nie znaczy, że nie lubię tego co robię. Zmieniło się jedynie podejście.
Obecnie nie mogę traktować swoich działań na polu kreacji artystycznej inaczej niż jakiegoś ćwiczenia umysłowego, do którego zaprzęgam umysł, rozum (mózg, oczy) i rękę dzierżącą narzędzie i które polega na synchronizacji współdziałania wymienionych elementów.
Cały wysiłek skoncentrowany jest na tym, żeby ubogacić tworzone dzieło w element, który byłby zdolny do poruszenia ludzkiej duszy.

Malczewski